Tak sobie myślę, że zanim wrócę do mojej dżungli to chciałabym Wam jeszcze powiedzieć PO CO ja to wszystko robię.
Do rzeczy- wkurza mnie maksymalnie struktura tego świata w którym bogaci mają wszystko, a biedni nie mają nic.
Struktura w której jednym się przewraca w głowach i d**** przepełnionych nadmiarem wszystkiego a drugim, którzy nie znając innej rzeczywistości są pogodzeni ze swoim losem w którym generalnie nigdy nie ma nadziei.
Wiec jeżeli cokolwiek mogę zrobić w tym świecie i moje życie ma mieć jakikolwiek sens, to tak właśnie je widzę. W przebijaniu się przez te struktury i waleniu w nie totalnie niemodną miłością i solidarnością. I wciąż naiwnie jestem pewna, że jest to wykonalne.
Po to to robię. Po to siedzę na tym końcu świata i po to wyszarpuję dla ludzi tutaj nadzieję do której nie mają nawet prawa.
Teraz to jest nadzieja dla Micheline.
Dziękuję.